Go To Project Gutenberg

czwartek, 10 grudnia 2009

Gdzie zginęło 300 tysięcy indian

Otóż drogi Watsonie dyskusja z faktami (oraz prorokami jedynej prawdy) przypomina trochę sikanie pod wiatr, dlatego zezowaty unika, jak tylko może - szerokim, ostrożnym łukiem, esteci nazywają to nadwrażliwością. Owóż szukaliśmy ostatnio armii ponad trzystu tysięcy indian, którzy zginęli ze statystyk bezrobocia przy krojeniu indyka. "Trwale opuścili rynek pracy". Zezowaty postawił hipotezę, że zwyczajnie skończyły im się trwałe zasiłki (6 mies.), nie zostali pokrojeni z indykami i nie udali się do krainy wiecznych łowów, ani Meksyku. Zniknęli tylko ze statystyk U1.

Dziwnym trafem w przyrodzie nic nie ginie i wypisz wymaluj armia ponad trzystu tysięcy indian (dodatkowo) nagle pojawiła się dziękczynnie po awaryjne zasiłki EUC (Emergency Unemployment Compensation). O wszystkim oczywiście melduje dziś Ministerstwo Pracy.

PERSONS CLAIMING UI BENEFITS IN FEDERAL PROGRAMS (UNADJUSTED)
WEEK ENDING Nov. 21 Nov. 14 Change Prior1Y

Federal Employees
23,344 24,521 -1,177 15,655

Newly Discharged Veterans
33,605 36,358 -2,753 22,286

Railroad Retirement Board
11,000 11,000 0 3,000

Extended Benefits
407,455 597,688 -190,233 23,569

EUC 2008
4,178,780 3,851,051 +327,729 729,25

Oczywiście drogi Watsonie, możesz spokojnie dyskutować z faktami, ale rozsądny człowiek wie od przedszkola, że indianie tak łatwo nie znikają, zwłaszcza przy indyku, bo Winnetou był przeca mistrzem noża. Poza tym sikanie pod wiatr jest nieestetyczne, lepiej ustawić się z innymi po zasiłek. 

© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut