Go To Project Gutenberg

wtorek, 19 marca 2013

I ty zostaniesz cypryjczykiem, czyli w końcu ojro kaputt

-
To jest bardzo dobra wiadomość! Po serii upokorzeń, dziadowskich eurowpadek, rzekomych olsenowskich sukcesów, w których po perfekcyjnych negocjacjach okazywało się, że nie tylko nic nam się nie należy, to w nagrodę za to, że rudy olsen grzecznie się wystawił, nie żądając nawet pokwitowania za wazelinę, będziemy... mogli posiedzieć cicho. Nie, nie przy stole, w przedsionku.







Nareszcie Makrela z kolesiami z Frankfurtu, sekty i wyznania pieniężnego, pokazali swoje prawdziwe oblicze, kryjące się dotychczas za mozolnie wypacykowaną szminką i pudrem maską, starą dobrze znaną obrzydliwą mordę IV rzeszy. Bajdoły o europejskiej solidarności przeznaczone dla miejscowych indian, nazywanych przez bandę rudego olsena prawdziwymi europejczykami, do wtóru z egzotyczną zgrają po**bów pedroniów, lewaczków, prostaczków i pospolitych idiotów, runęło z przerażającym łoskotem i w oparach przeraźliwego, trupiego smrodu. Zmuszenie cypryjskich banków do przyjęcia gangsterskich warunków za ratunkową pożyczkę z Frankfurtu, które to warunki zostały potajemnie przyjęte przez tamtejszego, zdradzieckiego prezydenta w piątek wieczór, przed zamknięciem banków na weekend, przybiło w końcu ostatni gwóźdź do trumny tego montypythonowskiego pomysłu przymusowego zjednoczenia Europy przy pomocy broni walutowej, nazywanego szumnie projektem ojro.

Ojro kaputt!

Banki na Cyprze są ciągle zamknięte [jest wtorek, będą zamknięte co najmniej do czwartku, a pewnie i przez następny weekend]. Trwają przepychanki w parlamencie, bo nie sposób zebrać większość konieczną do podpisania ustawy zezwalającej na legalną grabież depozytów na rachunkach bankowych. Trwają gorączkowe targi, na jaką grabież można zezwolić. Pierwsza propozycja mówiła o konfiskacie 6,75% z każdego rachunku bankowego do 100.000 eur i 9,9% powyżej. Furda gwarancje bankowe, furda elementarna przyzwoitość i świętość umów. Eurogangsterzy, w ślad wszystkich poprzednich federastów, na czele z wąsatym Adolfem, takimi drobiazgami się nie przejmują. System bankowy Cypru, praktyczna filia systemu bankowego Grecji, znanej ze swego fantastycznego standingu, jest niewypłacalny. Bruksela do spółki z Frankfurtem postawiły więc propozycję nie do odrzucenia - albo zrzucą się zainteresowani [czyli depozytariusze], albo banki upadną i Cypr wyjdzie z euro. Nie ma mowy o przymusowej zrzutce akcjonariuszy, albo wierzycieli tych splajtowanych banków. Brukselscy federaści rozkazali ograbić klientów banków. Dlaczego? Bo mogą to zrobić, to po pierwsze. Muszą też dbać o swoje banki, a to one - z Deutsche Bank na czele - są wierzycielami Cypru, to po drugie. Za ryzyko biznesowe Deutsche Bank mają zostać obciążeni i ograbieni klienci cypryjskich banków.

Zobaczymy, czy Cypryjczycy pozwolą na grabież swoich pieniędzy w imię ratowania Deutsche Bank. Zezowaty na ich miejscu pokazał by im wała oraz GFY na tablicy rejestracyjnej [taka oryginalna miejscowość], bo to jest jedyna odpowiedź na bandyterkę. Niemniej już dziś można powiedzieć z pewnością, że to był ostatni występ teatrzyku pt. "Europejska solidarność". Narody południa dobrze zanotowały tę teutońską lekcję rachunków: Włosi, Grecy, Hiszpanie i cała reszta przypomnina sobie właśnie opowieści dziadków, jak to za okupacji niemieckiej bywało i do czego służy materac i bieliźniarka, a do czego nie służy bank i kasa oszczędnościowa.

Bardzo dobra wiadomość na ten początek wiosny, na pohybel wszystkim globalnie ocipionym lemingom, najmroźniejsza i najbardziej śnieżna w historii [ktoś nad tym wszystkim czuwa] jest ostateczne wyjaśnienie kwestii ojro. Nie ma powrotu do sytuacji sprzed Cypru. I ty zostaniesz Cypryjczykiem. Dotarło to skutecznie do najbardziej zakutych telewizyjną papą i odniesie niechybny skutek, bo zaczął się powszechny run na banki. Nic go już nie zatrzyma. Oczywiście będzie to trochę trwało i nie oczekuj, że ojro zawali się jutro, ale prognozy Williamsa, o których pisałem ostatnio brzmią w tym kontekście jak wesołe bajki. Ojro zawali się wcześniej, a właściwie się rozszczepi wzdłuż linii północ-południe, o czym dawno już pisałem, bowiem nie ma innej, działającej, ekonomicznej alternatywy dla suboptymalnych obszarów walutowych.

Czy Cypr jest dobry dla Polski?

Nie mogło być lepszego prezentu dla tutejszych zaczadzonych propagandą rudego olsena. Kradzież w biały dzień na Cyprze zrozumie każdy, a zanim rudy zdąży wciągnąć nas awaryjnie do tego teutońskiego monetarnego więzienia, w którym będą nam arbitralnie mogli ukraść dowolną kwotę, cały ten monetarny cyrk zdąży się zawalić, co daj Panie.

Cypr jest zaledwie małą wysepką na peryferiach Grecji i Turcji, czyli na krańcach imperium euro, ale stanowi poligon doświadczalny dla całej reszty, a co najważniejsze - praktyczną szkołę ekonomii dla mas. Egzotyczne powiązania z Moskwą i KGB są tu dodatkowym smakiem, bo powszechnie wiadomo, że Cypr jest główną pralnią nielegalnych pieniędzy z przemytu broni, narkotyków i prywatyzacji, pod okiem rosyjskiej mafii. Naturalnie wiedzą o tym doskonale w Brukseli i kiedy szef banku narodowego poprosił o pomoc, elegancko go wysłali do Włodzimierza Władimirowicza. Trudno im się dziwić, bowiem z ich perspektywy patrząc, jest to całkowicie uzasadnione podejście. Cypr jest dla kgbistów rajem podatkowym, zatem opodatkowanie ich pieniędzy jest sprawiedliwe w sensie społecznym, jednak nie próbuj tego mówić małym przedsiębiorcom, albo osobom prywatnym.

I ty zostaniesz Cypryjczykiem, kiedy wejdziesz, albo zostaniesz wciągnięty na siłę do tego frankfurckiego raju przez rude popychadło Makreli. To jest najważniejsza, cypryjska lekcja z ostatnich dni i jej dydaktycznego znaczenia trudno przecenić. Jeśli chcesz, aby twoje pieniądze ktoś mógł legalnie ukraść z banku, to proszę bardzo! Zapisuj się do tego ojro. Beze mnie.


© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut