Go To Project Gutenberg

czwartek, 15 sierpnia 2013

Nazi matki, nazi ojcowie - wersja egipska #2

-
Generał Sisi wydaje się realizować plan konfrontacji z Bractwem Muzułmańskim, którego brodatego, obleśnego [i kompletnego idiotę zresztą] szefa właśnie usunął. Nie zmienia to faktu, że były prezydent Mursi został wybrany w wolnych i - tu niestety obserwatorzy są zgodni - w miarę uczciwych wyborach. Snop jaskrawego światła na prawdziwe znaczenie pierwszej zagranicznej wizyty Banany na Bliskim Wschodzie, otwierającej tzw. arabską wiosnę, rzuca fakt iż Bractwo Muzułmańskie jako ugrupowanie, szczególnie podczas przygotowań do wyborów po wymuszonym obaleniu Mubaraka, jest otwarcie i skrycie wspierane logistycznie i finansowo z Londynu i Waszyngtonu.

Mursi został de facto wyciągnięty z amerykańskiego więzienia na prezydencki stolec, bo poza tym że jest ewidentnie głupi, to jest niezmiernie łasy na forsę. Wszystko wskazywało do tej pory na to, że jeden przyjaciel jankesów został ku uciesze motłochu zamieniony na innego przyjaciela. Ostatnie wydarzenia zaczynają niestety ujawniać zarysy prawdziwego planu, który od samego początku zakładał poświęcenie muzułmańskiego durnia dla rozniecenia wojny domowej.

Działania generalicji, na czele z Sisim, zausznikiem starej gwardii Mubaraka, z pozoru wyglądają na próbę ratowania spokoju wewnętrznego i zdecydowane przeciwstawienie się agresywnemu militaryzmowi Mursiego, który werbalnie podbechtywał wojsko do wojny z Syrią [i być może udałoby mu się je tam wysłać]. Kryterium uliczne wskazuje jednak, że Sisi jest równie bezwzględnym bandytą, jak jego poprzednicy i nie cofa się przed krawym tłumieniem demonstracji, a nawet znajduje w nich pewne upodobanie. Prowadzi to do logicznego wniosku, że ostatnie wydarzenia są celową próbą wywołania wojny domowej na tle religijnym. Bractwo Muzułmańskie będzie odgrywało w niej rolę prześladowanych, a Sisi będzie bronił porządku i jedności państwa. Brzydko to wygląda.




ej
© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut